poniedziałek, 10 lutego 2014

Three

- To co ? Idziesz na domówkę do Brad'a ? - zapytała mnie Jade wpychając kolejną frytkę do buzi. Było gdzieś koło 7 wieczorem a my po udanych zakupach w Westfield Centre "świętowałyśmy" to właśnie wydarzenie w Mc'Donalds, który znajdował się w galerii.
- A kiedy ona ma być ?
- W piątek.
- Rodzice w środę wyjeżdżają po raz kolejny do Irlandii na 2 tygodnie w sprawach biznesowych, spoko będę.
- To super ! Sama chyba bym nie poszła - odetchnęła z ulgą.
- No w końcu nie przegapiła bym takiej imprezy - uśmiechnęłam się.
- No a w ogóle to - przyciszyła głos jacyś mega przystojniacy od pewnego czasu przyglądają się nam - zachichotała i wzrokiem nakierowała mnie gdzieś za moje plecy. Odwróciłam głowę i zamarłam. Te czekoladowo-kawowe oczy wpatrywały się we mnie skanując najmniejszy ruch. Nie był sam. Przeniosłam wzrok na drugiego chłopaka. Równie czarne tęczówki, ciemniejsza karnacja i kruczoczarne włosy. Obydwoje byli naprawdę przystojni. KURWA ! Ten czarny też był wtedy w uliczce !
- Jade chodź zemną do....toalety - powiedziałam nerwowo,  wstając szybko z krzesła.
- Przecież toaleta jest obok.
- No...wiem...ale....po prostu wole ten kibel piętro niżej - przecież nie chciałam o niczym mówić Jade. Nie teraz.
Kątem oka dostrzegłam że Liam i jego przyjaciel wstali i z uśmieszkami na twarzy kierowali się w naszą stronę. Cholera.
- Chodź już ! - pociągnęłam ją za rękę i prawie biegiem doszłyśmy do ruchomych schodów. Zje chałyśmy na pierwsze piętro. Spojrzałam na ruszające się stopnie ale nie zobaczyłam tej dwójki. Uff.
- Idziesz do tej toalety czy nie ? - spytała zniecierpliwiona Jade.
- Oh, tak. Poczekaj na mnie, zaraz wracam - usiadła na ławce a ja podążyłam małym korytarzykiem, aż dotarłam do drzwi po prawej stronie. Pchnęłam je a moim oczom ukazał się niewielki hol gdzie były trzy kolejne wejścia tym razem oznaczone obrazkami. Bez najmniejszego zastanowienia otworzyłam te które przedstawiały kobietę. Nikogo nie było w pomieszczeniu. Stanęłam przed lustrem, naprawdę nie czułam żadnej potrzeby fizjologicznej. Przeczesałam palcami włosy gdy usłyszałam otwierające się drzwi. Nie zwróciłam na to zbyt uwagi, bo to chyba przecież normalne nie ? Jesteśmy w galerii handlowej ! Osoba która weszła do ubikacji stanęła za mną tak, że doskonale widziałam jej odbicie. Moje serce momentalnie stanęło. Liam. Liam we własnej osobie stał za mną i uśmiechał się nie przyjemnie. Przełknęłam głośno ślinę na co jego dźwięczny śmiech wypełnił toaletę niosąc echo. Co teraz ?
- Cz-czego ode mnie chcesz ? - powiedziałam cichutko wpatrując się w jego odbitą twarz. Odgarnął moje włosy na jedno ramię, zbliżył się do ucha i wyszeptał:
- Po co zadajesz takie głupie pytania ? Chyba zdajesz sobie sprawę czego mi odmówiłaś i czego teraz oczekuję - nic nie odpowiedziałam. Nie ruszałam się, ledwo oddychałam. Byłam przerażona, dokładnie tak samo jak wczoraj. Liam widocznie zirytowany brakiem mojej reakcji, szarpnął mnie tak że stałam teraz przodem do niego. Jego oczy z sekundy na sekundę robiły się coraz to ciemniejsze. Na to lodowate spojrzenie aż przeszły mnie ciarki.
- Telefon - bąknął.
- Co ?
- Zamknij się i daj mi ten jebany telefon ! - posłusznie sięgnęłam do kieszeni i podałam mu urządzenie. Odblokował je i chwile na nim grzebał. Jego komórka wydała dźwięk, uśmiechnął się pod nosem i wsunął telefon do tylnej kieszeni moich jeansów.
- Dzięki na numer skarbie. Odezwę się niebawem - puścił mi oczko i zostawił samą sobie.

*

Mimo iż Jade i ja chodziłyśmy do tej tej samej szkoły, a nawet klasy, mieszkałyśmy w dwóch różnych częściach Londynu. Pensja jej rodziców nie była ogromna więc mieszkała w kamienicy. Moi natomiast, właściciele hotelów w Irlandii, Walii, Anglii i Szkocji zarabiali o wiele więcej. Dlatego też nasz dom mieścił się na osiedlu gdzie były same domki jednorodzinne.
Jechałam właśnie autobusem słuchając muzyki w słuchawkach. Poczułam wibracje w kieszeni. SMS.

 Cholera ! On naprawdę ma mój numer ! Na dodatek czeka na mnie na przystanku ! Na moim przystanku ! Na którym wysiadam żeby dostać się do domu ! Kurwa. Wysiądę przystanek dalej i tak minę ten mój, wysiądę wcześniej i tak dojdę do tego cholernego przystanku !
Ale może go nie będzie. Może tylko ze mnie żartuje żebym się wystraszyła. Oby tak. Oby go nie było. Jeszcze tylko dwa przystanki.
Jeden.
Zaczęłam czuć ten sam strach którego doświadczam za każdym razem gdy chodzi o Liama. Autobus stanął. Nacisnęłam guzik, drzwi się otworzyły. Ledwo wyszłam i już natknęłam się na kogoś.
- Co tak długo ? - warknął chłopak. Odważyłam się spojrzeć mu w oczy. Były bez najmniejszego wyrazu, jak cała mimika jego twarzy.
- Czego ty tak właściwie ode mnie chcesz, co ? - uniosłam się - nie możesz zostawić mnie w spokoju ?!
Już podnosiłam rękę aby wymierzyć mu siarczystego policzka, ale on zdążył chwycić moją rękę w locie.
- Zdajesz sobie w ogóle jebaną sprawę kim ja jestem ?!
- Nie ! Nie obchodzi mnie to ! Zostaw mnie w końcu ! - próbowałam się wyrwać lecz chłopak widocznie wkurwiony moim zachowaniem, popchnął mnie na pobliskie drzewo. Poczułam niewielki ból w plecach poprzez uderzenie w twarde drewno.
- Słuchaj no kurwa, jeżeli myślisz że możesz tak po prostu wydzierać się na mnie, na mnie lidera One D. to uważaj mała ździro żebyś się nie przeliczyła ! - ścisnął mocniej mój nadgarstek - dostaje to czego chce ! Rozumiesz ?! Wczoraj jakoś kurwa fuksem udało ci się uciec i właśnie przez to wprowadziłaś się sama do cholernego grobu. Przede mną  nie da się uciec rozumiesz ? Rozumiesz to kurwa !? Znajdę cię w każdym zakątku tego jebanego świata - puścił moją rękę, jednak nie miałam żadnej drogi ucieczki.
- Pamiętaj, możesz spodziewać się mnie zawsze o każdej porze. W domu, szkole, na ulicy, w dzień, w nocy ZAWSZE. Nie myśl sobie że tak po prostu ci odpuszczę ! - uśmiechnął się nie miło. Chwycił silnie mój podbródek i uniósł go do góry. Drugą dłoń położył na moim pośladku, przyciągając jak najciaśniej się dało. Mocno przyssał się do mojej szyi, podgryzając i liżąc skórkę. Wydałam z siebie cichutki odgłos bólu. Doskonale wiedziałam co robił. Gdy skończył, spojrzał na naznaczone miejsce i uśmiechnął się pod nosem.
- Pamiętaj, teraz jesteś już moja.

*

Nadszedł piątek. Domówka u Briana zbliżała się ogromnymi krokami. Rodzice tak jak zapowiedzieli wyjechali, a Liam na szczęście ani razu się nie odezwał. Nawet jego malinka była prawie nie widoczna, to dobrze jakoś nie marzyło mi się iść z tym sincem na imprezę. Ostatnio zastanawiałam się nawet że może uświadomił sobie w końcu że mnie nie przeleci. Owszem jest przystojny ale także nie normalny, nie bezpieczny, nie właściwy dla mnie. Zresztą kto szlaja sie po uliczkach wieczorami ? No właśnie.
Wybiła godzina 8 wieczorem, Jade miała zjawić się w każdej chwili i razem miałyśmy udać się taksówką do Brada. Nawale się dzisiaj, na sto procent !

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Aski bohaterów:
Możecie pytać bohaterów o co tylko chcecie ;) Wręcz błagam was o jakieś pytania XD

Bardzo dziękuję osobom wytrwałym i tym które nie zapomniały o tym blogu ! <3 Również dziękuje za 8 obserwatorów i ponad 2.500 wyświetleń <3

Jakoś niedługo na twitterze pojawią sie profile bohaterów ! Ktoś chętny na prowadzenie takiego konta ? ;)

 Przypominam o sondzie po lewej stronie i o tym że jeżeli chcecie być informowani wystarczy podać nazwę tt w zakładce informowani po prawej stronie :D

 Nie wiem czy wiecie ale jestem ( zaraz po Louisie XD ) największą Ziam Shipper Forever Ever XD Mam genialny pomysł na ff o nich, nazywałby sie Two Worlds but One Heart mgkgmgmpjgdm czytalibyście ? :D Prosze odpowiedzcie prosze to ważne !

Jeżeli będzie min 10 komentarzy rozdział w tym tygodniu ! Dobranoc ! :*

12 komentarzy:

  1. ŚWIETNY !!!
    KOCHAM CIĘ !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. przed chwilą koleżanka męczyła mnie że mam wejść na tego bloga. i jest on niesamowity !
    muszę jej podziękować. jest bardzo późno więc zdziwiłam się dlaczego ktoś napisał do mnie smsa a nie miałam wyciszonego więc mnie obudziła. ale warto było. czekam na nową notkę i mam nadzieję że liam będzie milszy dla głównej bochaterki

    OdpowiedzUsuń
  3. O Jezu! Dziekuje, ze dodalas ten rozdzial! <3 Czekalam tyle na niego, ale bylo warto :) xx
    Rozdzial swietny, jestem straasznie ciekawa co moze sie wydarzyc na tej domowce :D
    Co do tego drugiego bloga, to jestem jak najbardziej za! :D Z calego zespolu najbardziej shippuje Ziama haha <3 Jak zalozysz tego bloga to informuj :)

    @Martyna_2908

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mi przyjaciółka dzisiaj w szkole powiedziała, że dodałaś rozdział, to normalnie myślałam, że się zesram :D Aaaa, jest!!!! xx
    Kurde, Liam to kawał skurczybyka xd Wspaniale *o* xd Niech się dziewczyna mu postawi, cholipa! Nie jest panem jej życia :P
    Ciekawość mnie zżera od środka, coś czuję, że na tej domówce może się zrobić gorąco... :D
    Tu to kurde sprawy jasno postawione. On chce ją przelecieć, ona się nie daje xD Haha, no miodzio xd *-*
    Jeśli chodzi o drugie opowiadanie: Yes, Takkkk!!!! *-* Pisz kochana, na pewno będę czytać *o* Dwóch z pięciu najprzystojniejszych tyłeczków na tej ziemi razem? Piszę się na to :* xD Krótko mówiąc: Jestem za, a nawet przeciw xD hyhyhy :D
    Ludzie spinać te grube dupy i pisać komentarze! Chcę ten rozdział jak najszybciej *-*
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju kocham Cię wreszcie dodałąś rozdział tak długo czekałam a co do rozdziału to jest Boski Cudny Świetyn i jeszcze nie wiem jakie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę bardzo dobrze piszesz !
    Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega nie mogę się doczekać co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział! Jak najszybciej dodaj następny! :)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Vhdesgojdrjh dobrze, ze wróciłaś, czekam bo warto! :) /@Dupa_Horanaa

    OdpowiedzUsuń